Download now. Test ze znajomości lektury „Kajko i Kokosz. Szkoła latania”. 1.Jakim latającym ,,pojazdem’’ Kajko , Kokosz i Mirmił wyprawili się w drogę powrotną do grodu? 2.W jaki sposób Kajko i Kokosz pokonali nacierających zbójcerzy? 3.W jaki sposób zbójcerze dostali się do grodu? 4.Jaki towar zaproponował Mirmiłowi W tym quizie sprawdzisz ile. zapamietales z lektury Kajko i Kokosz szkola latania. Krwawy Hegemon namowil Mirmila zeby spelnil swoje marzenie i poszedl latac.Byl to pierwszy. komiks tego autora o Kajku i Kokoszu, ktory ukazal sie nakladem tej gazety z poczatku w formie gazetowej wydawany bez tytulu Szkola latania, lecz jako. Kajko i Kokosz. Cele lekcji Uczeń: wyodrębnia elementy świata przedstawionego, dokonuje selekcji materiału, uzasadnia swoje sądy i opinie. Metody: praca z tekstem, dyskusja. Pomoce: lektura. Przebieg lekcji 1. Wstępna rozmowa o postaciach w utworze. Analiza cytatów o ich wyglądzie, zwyczajach. 2. Porządkowanie postaci z lektury wg kryterium dobra i zła. Szranki i konkury – komiks Janusza Christy z serii Kajko i Kokosz i stanowi drugą część cyklu.. Historia komiksu. Czarno-biała opowieść początkowo ukazywała się w odcinkach w Wieczorze Wybrzeża w latach 1973 a 1974, równolegle drukowana w „Ekspresie Poznańskim” z paromiesięcznym opóźnieniem. Wielki turniej – pierwszy (wraz ze Szkoła latania) wydany w albumie komiks z serii Kajko i Kokosz autorstwa Janusza Christy. O komiksie. Przed wydaniem albumowym komiks ukazał się w czasopiśmie Świat Młodych w roku 1976. Był to drugi komiks tego autora o Kajku i Kokoszu, który ukazał się nakładem tej gazety. Kajko i Kokosz - Audiobooki na CD ☝ Darmowa dostawa z Allegro Smart - Najwięcej ofert w jednym miejscu ⭐ 100% bezpieczeństwa każdej transakcji. Kup Teraz! Szkoła latania Test. wg Iwonaroman1. Klasa 4 Polski. Kajko i Kokosz Szkoła latania Test. wg Natalia245. Klasa 4 Polski. Kajko i Kokosz. Szkoła latania - plan wydarzeń Połącz w pary. wg Anhole1002. teatrow, wydarzenia a takze rozrywka, gry i masa konkursow.Materialy do zajec na podstawie komiksu z serii Kajko i Kokosz Scenariusz do lekcji Kajko i Kokosz Szkola latania".pdf Dodatki graficzne do scenariusza Wiedza o spoleczenstwie . pokonali w walce na miecze. zlotem. Odp: Kajko i Kokosz. « Odpowiedź #245 dnia: Śr, 13 Maj 2020, 05:35:56 ». Scenariusz - to nie jest KiK, czyli komiks dla czytelnika w każdym wieku, to historyjka dla dzieci, nieśmieszna, chaotyczna. Rysunki - zachwiane proporcje między postaciami, zmiana stylu. O ile wcześniej Kiełbus dość udanie naśladował Christę, o tyle teraz ZuRkYiF. Katalog Marzena Wieloch, 2020-05-21SulechówJęzyk polski, ScenariuszeKajko i kokosz - scenariusz przedstawienia teatralnego „Kajko i Kokosz” – scenariusz przedstawienia teatralnego Akt I Dzień Śmiechały Narrator: W grodzie Mirmiła… Po kolejnej nieudanej napaści Zbójcerzy na Mirmiłowo czas w grodzie płynął spokojnie. Nadszedł jednak dzień bogaty w nadzwyczajne wydarzenia. Scena I ( Lubawa, Mirmił) Narrator: Mirmił obudził się we własnej sypialni. Był niezmiernie zaskoczony… Mirmił: Lubawo spotkało mnie nieszczęście… (strapiony, w piżamie, rozczochrany, Lubawa sprząta izbę miotłą)Zobacz, co znalazłem w swojej pościeli (wyciąga jajko). Lubawa: Jajko!? ( podśmiewa się ). Mirmił: No właśnie, lecz skąd się tu u licha wzięło?(niemal w rozpaczy, bardzo strapiony). Lubawa: Obawiam się Mirmiłku, że …och (nieco zmartwiona) tylko nie zacznij gdakać(zakrywa usta, by nie parsknąć śmiechem, patrzy na widownię). Mirmił: Więc ty także uważasz, że ja je zniosłem? Narrator: Niezwykłe wypadki w grodzie Mirmiła zaczynały się mnożyć… Scena II ( Niewiasty) Niewiasta I : Widziałyście panie minę Kokosza, gdy obudził się na dachu? Niewiasta II : Kowalikowa weszła do obory wydoić krowę. Mówiła” nie wierć się powabna, bo jak Cię palnę…( naśladuje Kowalikową) A tu nagle… (naśladuje byka Powabna zamieniła się w ….. ( pokazuje rogi byka) . Niewiasta I: A przed chatą Bednarza wyrosło drzewo korzeniami do góry! Scena III (Mirmił, Lubawa) Narrator : W chacie Mirmiła… Lubawa: Mirmiłku, jeśli okażesz się dobrą nioską, sprzedamy nasze kury. Mirmił : strapiony siedzi przy stole, po czym odskakuje od stołu)Co ty mówisz kobieto! Ja nie chcę znosić jajek! To podważy wagę mojego urzędu!( Lubawa się podśmiewa) Mirmił: Och, pragnę umrzeć! Lubawa: W każdym razie nie oddam Cię na rosół. Mirmił: O tak, każ mi po śmierci usypać kurhan nad jeziorem. Lubawa: Nad jeziorem, nigdy, wilgoć mogłaby ci zaszkodzić ( wyciąga pouczająco palec, to mówiąc) Mirmił: Masz rację. Nie zapraszaj na mój pogrzeb Hegemona… To zepsułoby mi humor ( bardzo strapiony) Lubawa wyprowadza męża na zewnątrz, wciąż się podśmiewa. Lubawa: Spójrz na dziedziniec, mój mężu, dziś nie tylko ciebie spotkała niezwykła przygoda… Mirmił: Drapiąc się po głowie Co to ma znaczyć? Lubawa: To ,że dzisiaj jest Dzień Śmiechały- święto dowcipów i humoru! Mirmił : Zupełnie zapomniałem, to znaczy, że ja… nie znoszę jaj? ( Nieśmiało próbuje się cieszć) Lubawa: Skądże, sama Ci je włożyłam do łóżka.. Kajko wyniósł śpiącego Kokosza na dach, a Kowalowa zamiast piwa dała mężowi słój z myszami. Scena IV ( Zbójcerze, Szambelan, Hegemon) Narrator: Tymczasem w obozie Hegemona Zbójcerz I: Panie Kapralu, już czas. Zbójcerz II: Niech ten oferma zaniesie wodzowi śniadanie. Zbójcerz II: Zawsze ja?!To zbyt wielki dla mnie zaszczyt. Szambelan: Zadam pytanie: Czy obserwatorzy wieży złożyli już meldunek o nadejściu świtu? Zbójcerz I : Ile mamy czasu na odpowiedź? Zbojcerz II : Czy pierwsza odpowiedz się liczy? Zbójcerz III: Będę strzelał, chyba nie złożyli. Szambelan: Zgadza się ! Więc jeszcze jest noc?!! Hegemon: Gdzie szambelan!(słychać zza kurtyny) Szambelan: O już wstałeś Hegemonie? Obserwatorzy chyba zaspali. Już ja ich… Hegemon: Jak długo mam czekać na śniadanie?! Szambelan: ZZZZaraz wydam rrrozkazy… Szambelan: Baczność! W szeregu zbiórka! Entliczek pentliczek, czerwony stoliczek, na kogo wypadnie, na tego bęc. Zbójcerz II: Stale tylko ja sprawdzam, w jakim humorze budzi się Hegemon(narzekając). Szambelan: Tak wskazał los, odmaszerować! Nasłuchują Zbójcerz I: Coś długo nie wychodzi Zbojcerz II: To dobry znak. Szambelan: Śniadanie smakowało… Zbójcerz III wylatuje z zza kurtyny Zbójcerz III: Melduję, że w dniu dzisiejszym humor Hegemona jest …..bez zmian. Wychodzi Hegemon Hegemon: Nie zaznam spokoju, dopóki nie zemszczę się na Mirmile i jego bandzie. Szambelan: Wodzu Hegemonie… Hegemon: Czego do stu beczek skisłej kapusty?!! Szambelan: Melduję ,że mam pomysł. Wiem jak pognębić Mirmiła. Hegemon: Pięknie Ptaszyno moja złota, mów a każę cię ozłocić! Szambelan: Melduję, ze przeprowadziłem dokładny wywiad, co dzieje się w Mirmiłowie. Przybył tam referent i wysyła tam Kajka i Kokosza na wczasy. Gdybyśmy tam podstawili… Bognę, moglibyśmy podstępem zdobyć ich zaufanie, a później…. Szambelan szepcze mu na ucho…. Hegemon: Moją córkę….(kiwa głową, nie jest przekonany, ale gdy coraz więcej słucha na ucho, przekonuje się ) To jest myśl! Mówiłem, że cię ozłocę, lecz wolisz chyba…, abym cię … uściskał… Szambelan: (Ucieka )Nie!! Litości… Akt II Na wczasach Scena I( Referent, Mirmił, Lubawa) Narrator: Do grodu Mirmiła przybywa książęcy referent do spraw turystyki i wypoczynku. Nikt się w tym grodzie zbytnio nie przemęczał , lecz wypoczywać chcieli wszyscy. Lud: - Niech żyje referent! -Pojedziemy na wczasy! Śpiewają fragment (Młynarski „Jesteśmy na wczasach”) Narrator: Kasztelan Mirmił wraz z małżonką prześcigali się w gościnności. Lubawa: Czym chata bogata (serdecznie i usłużnie) Mirmił : Miodu dla referenta! A teraz do rzeczy: Kowal z rodziną chce jechać w góry, Koniuszy domaga się wczasów wędkarskich, Łamignat marzy o luksusowym kempingu…, Przemko… Referent: Chwileczkę, przyłóż najpierw pieczęć mojej delegacji, inaczej książę nie wypłaci mi diet. W porządku. Dziękuję (zabiera nogi za pas)Dziękuję i żegnam. Spieszno mi do stolicy. Mirmił: Chwileczkę! A skierowania?! Referent: Ach prawda! Mam tu coś dla was. Narrator: Mirmił zadrżał z oburzenia. W następnej chwili do oczekującego na dziedzińcu tłumu dobiegł wrzask kasztelana. Mirmił: O hultaj! O szelma! Lubawo, daj mi mój miecz! Narrator: Wkrótce prawda wyszła na jaw, pożegnanie referenta było więcej niż chłodne.( Tutaj lud atakuje referenta z szczotkami, widłami. Referent: Musiałem obdzielić inne grody! Nie moja wina, że leżycie na uboczu. Odjeżdża Scena II (Lubawa, Mirmił) Mirmił: Skandal! W rozdzielniku pominięto nasz gród! Poddam się do dymisji! Lubawa: (Wyciąga kwit)Przecież dostaliśmy skierowanie... Spójrz, Spa Grand Hotel, pobyt w nadmorskiej miejscowości … to chyba u Wikingów… Mirmił: (Spogląda na kartkę )Tak, tylko dla dwóch osób! (lamentuje)Przecież wszystkie rodziny w Mirmiłowie mają dzieci! Jak ja im to powiem, obrzucą mnie zgniłymi jajami! (rwie włosy z głowy). Lubawa: Grunt to spokój! Mirmił, przestań się mazać! ( stanowczo ).No, kto powiedział, że musi jechać Kowal, czy Koniuszy, przecież najbardziej zasłużeni są Kajko i Kokosz! Mirmił: Na boga kobieto, przecież to nie wczasy w siodle, czy obóz paint ball, tylko przeklęte SPA. Czy ty wiesz, co to za potwarz dla prawdziwego faceta! ….Częste mycie skraca życie! Wiesz, co mówi tradycja? Mężczyźni zażywają kąpieli dwa razy do roku przed Wielkanocą i Bożym Narodzeniem, trzeci raz przed ślubem- to powinnaś akurat dobrze pamiętać…. Lubawa: Wiem ja ci, jak pachną prawdziwi mężczyźni…. ( skrzywiona odwraca się do publiczności )i nie jest to Old Spice… Scena III (Kajko i Kokosz) Kajko i Kokosz ciszą się z przydziału wczasów, odczytują skierowanie Kokosz: Jedziemy nad wielką wodę bratku!( uderza go w ramię). Zostaliśmy wyróżnieni! Kokosz: Zagląda do kartki, a co te SPA? Kajko: Nie wiesz, to teraz takie modne…, nawet psy i koty tam jeżdżą ( Kokosz, robi wielkie oczy i zdziwioną minę, Kajko drapie się po głowie, bo sam nie wie, co powiedzieć, po czym sączy…)S – jak Sport, P – jak Panny, A – jak Adrenalina. Kokosz: Albo Superpomoc antyterrorystyczna…. Kajko: Nie może być, bo superpomoc pisze się łącznie, baranie, ale może być : Siłownia… Prawdziwych ….Amatorów! Che!, che! che! ( do widowni- Coś dla ciebie) Kokosz: Do licha! ( raźnie)Zobaczymy na miejscu. Scena IV( Kajko, Kokosz, Kierowniczka i Kierowniczka II) Narrator: Po kilku dniach przyjaciele dotarli do wielkiej wody. W dali widniała wyspa, cel ich wyprawy. Kokosz: Tośmy są na wyspie ( przegina się na styl Kiepskiego). Na scenie stoi już Kobieta (długa lniana suknia, chustka, warkocz) i zaprasza do kwatery. Kobieta: To wy jesteście Kajko i Kokosz? Kokosz: Ja jestem Kokosz. Kajko: A ja jestem jajko, oj, jestem Kajko. Bardzo lubię jeść na śniadanie jajko, jak nie ma jajka, to jem jajecznicę. Kokosz: Kajko, ty gamoniu, przecież jajecznicy nie da się jeść bez jajek. Kajko: No, wiem, ale ja lubię jeść jajecznicę bez jajek. Kokosz: A ja lubię jeść pomidory ze śmietaną bez pomidorów ( przekomarza się ). Kobieta: No dobrze chłopcy, to może pokoje z widokiem na morze? Kokosz: Dziękujemy uprzejmie, mamy opłacone miejsce w luksusowym hotelu z renomowanym SPA. Kobieta: Fiuuu, jak SPA, to się nie narzucam… Ale wpadnijcie na domowy obiadek! Miłego pobytu( odchodzi , machając dłonią na pożegnanie). Scenografia: Napis „ Grand Hotel”, postarzany napis na drewnianej chacie) Scena V ( Zarządca, Kajko, Kokosz) Kokosz: Oto moje skierowanie na wczasy. Zarządca: Mamy już komplet, lecz polecamy wczasy zdrowotne. Tam mają jeszcze wolne miejsce. Kokosz: A gdzie nasze SPA– sport, Panny i Adrenalina? Zarządca: Da się zrobić! ( robi chytrą minę). Kajko: Ale my tutaj mamy wyraźnie napisane- masaże regenerujące …. I inne przyjemności. Zarządca: Da się zrobić! Kajko i Kokosz patrzą po sobie, robią minę „może być”, „dobrze się zapowiada”. Na to wchodzą Kierowniczki ( wielkie , potargane , zadziorne). Zarządca: Panienki! ( kierowniczki przychodzą na zawołanie , z założonymi rękoma jak ochroniarze) Kajko i Kokosz z lekka przerażeni… Kierowniczka I: Witajcie…… w naszej bajce… (podśmiewa się i patrzy porozumiewawczo na druga Kierowniczkę) Kierowniczka II: Wkrótce pozbędziecie się dolegliwości i staniecie na nogi. Kajko : Ale, ale…( Kierowniczka I go popycha, nie pozwala dojść do słowa). Zarządca: Oto wasza kwatera, życzę miłego pobytu. Proszę się nie spóźnić na obiad. Byłbym zapomniał, przed obiadem obowiązuje godzina gimnastyki, w piątki - zoomba , muzyka latynoska, ( Kajko i Kokosz patrzą po sobie zdziwieni…). Ponieważ zbliża się pora obiadowa, a dzisiaj jest właśnie piątek….. zajęcia poprowadzi sama córka Hegemona! Kajko: Hegemona?! Kokosz: Tego Hegemona? Zarządca: Tak jest, Hegemon wraz z Szambelanem, również mają wykupiony turnus. Kajko: O zgrozo! Kokosz : Do szarej kapusty! Nie zazna człowiek na tym świecie spokoju. Kajko: Czekają nas jeszcze jakieś rewelacje? Zarządca : No chłopcy, teraz Sport - spełniam wasze życzenia. Przed wami…( Tu zapowiada jak spiker)Boooska Bognaaa….( słychać latynoskie rytmy). Wchodzi Bogna i Wita się na styl słodkiej blondynki (w długiej szacie, na czole ma przepaskę jak do aerobiku, getry i starodawny strój do ćwiczeń). Za nią wchodzi Szambelan i świta. Kokosz rozdziawia buzię, Kajko poprawia mu szczękę. Kokosz: Ale fikuśna, ta Bogna… Wszyscy tańczą. Bogna pokazuje ćwiczenia, chłopcy ją naśladują. Kiedy kończy się muzyka znikają za nią w śmieszny sposób kręcąc biodrami. Scena VI Kajko: Nareszcie mamy to za sobą! Widziałeś co te głąby wyrabiały?!(Kiwa z niesmakiem głową) Kokosz: (Rozanielony, jeszcze kiwa biodrami) Co za gracja, co za wdzięk, jestem zauroczony (wzdycha) Mógłbym tak ćwiczyć bez końca… Kajko: Przydałoby się , panie Baleronie…(klepie go po brzuchu) Kokosz: Może faktycznie, gdybym o siebie zadbał…. Moje szanse by wzrosły, bo przecież nic mi nie brakuje, tylko tych kilka zbędnych kilogramów( wdzięczy się ). Narrator: Rozmyślania przerywa kierowniczka. Kierowniczka II: Podano obiad!(Przymilnie, uniżenie, z podstępnym uśmieszkiem, podaje na srebrnej tacy obiad (- warzywka, głównie sałata). Kajko: To ma być obiad?! Kierowniczka I: Jak zwał tak zwał, zalecono Wam dietę i dużo ruchu. Kokosz: (Rozanielony, wykonuje ruchy do zoomby, )mówi : Dużo ruchu, dużo ruchu i śle buziaki. Kajko: Gwiżdżę na takie wczasy, nie byłem nawet na plaży. Scena VII (Kierowniczka I , Kierowniczka II, Kajko) Kierowniczka I : Naczelny znachor uznał, ze czas poddać się kuracji (zabierają Kajka przymusem) Scenografia: Tabliczka (Gabinet zabiegowy). Kierowniczka II :Najpierw wygonimy z ciebie czary i złe duchy. Kierowniczka I: Powieś odzienie Kajku !(Kajko zalękniony) Kajko: Nie!!! Kierowniczki wtrącają go za kurtynę – wywieszają tabliczkę z napisem „łaźnia parowa” Kajko drze się wniebogłosy. Kierowniczka I: Dajemy chorym swobodę wyboru... Narrator: Po godzinie… Kajko wypada z za kurtyny w szlafroku, z ręcznikiem na szyi , zdyszany, ledwo żywy. Scenografia beczki: dziurawiec, piołun, dziewięć sił, środek przeczyszczający Kierowniczka I: ( Z uznaniem)Rozsądny pacjent. Innych trzeba zmuszać. Kierowniczka II: (Podaje dzban, Kajko pije zachłannie pełnymi haustami). Kierowniczka I: Ugasiłeś pragnienie, więc czas na masaż. Scenografia: ławeczka, jedna Kierowniczka trzyma go za nogi ugięte w kolanach, druga na przemian tłucze go w plecy ( przygotowany dźwięk, muzyka ). Narrator: Po zabiegu Kajko poczuł błogie rozleniwienie i senność. Kajko: Ooch! nareszcie koniec! Chcę do mamyy!( rozpaczliwie, wspominając co się stało). Narrator: Usłyszał jednak coś , co przywróciło mu dawną rześkość. Kierowniczki stoją nad nim jedna z założonymi z przodu rękami z przodu, druga z tyłu. Kierowniczka I: (Patrzy porozumiewawczo)Postawimy bańki? Kierowniczka II: (Przytakuje na znak, że o to chodziło)Co będziemy chłopakowi żałować… Kajko: Do mamy! Zrywa się i ucieka za kurtynę. Wychodzi dwóch zbójcerzy zza kurtyny, tak jakby mijali się z Kajkiem. Zbójcerz I : Znakomite efekty daje ta kuracja! Zbójcerz II : Ten już biega jak zając… Scena VII ( Zarządca, Kajko, Kokosz, Kierowniczki) Sygnał trąbki. Przychodzi zarządca i ogłasza. Zza kutyny słychać... Kajko: Co znowu u licha! Kokosz: Puśćcie mnie Kierowniczko, sam pójdę. Kierowniczki popychają ich tak, że wyprowadzają ich przed siebie na scenę. Zarządca: Moi drodzy, zbliża się gorączka sobotniej nocy, dlatego przewidzieliśmy dla naszych kuracjuszy specjalną rozrywkę, mianowicie będzie to „Randka w ciemno”, a po niej hulaszcze after party na koszt naszej firmy, a dla zwycięscy czeka nagroda. Potrzebujemy trzech młodych kandydatów, a ponieważ jak widzę, ledwie wąsy wam wyrosły, to jesteście tu najmłodsi. Zgłaszacie się?! Kajko i Kokosz Idą na bok. Naradzają się po cichu. Kajko: Czy warto ryzykować? Kokosz: Hulaszcze after party, słyszałeś…. (patrzy na zarządcę i kiwa ochoczo na tak i śpiewa „Bałkanicę” zespołu Piersi (dołączają się Kierowniczki w śmieszny sposób tańczą i Kajko nie ma wyjścia również zaczyna śpiewać). Będzie! Będzie zabawa! Będzie się działo! I znowu nocy będzie mało. Będzie głośno, będzie radośnie Znów przetańczymy razem całą noc. Scena I ( Kajko, Kokosz, Woj Wit, Bogna, Zarządca, Kierowniczka I ) Kajko i Kokosz śpiewają piosenkę A. Zauchy „Ach, te Baby” Tylko spojrzeć się w krąg, tyle pól, tyle łąk tak w słoneczku się mieni i lśni... Aż porywa i rwie, takie piękne są wsie, lecz piękniejsze są bardziej od tych wsi Kochane baby, ach! te baby człek by je łyżkami jadł - bul, bul, bul, bul... Tęgi chłop, co lekko w ręku łamie sztaby, względem baby jest tak, jak dziecko, całkiem słaby. Baby, ach! te baby, czym by bez nich był ten świat... Co tu grać, co tu kryć, spróbuj bez baby żyć, gdy ci uda się taka sztuka, toś jest chwat. Kajko i Kokosz czekają już na konkurs, są podenerwowani, patrzą po sobie który z nich jest lepszą partią . Kajko: Przydałaby Ci się dieta… Kokosz: A Tobie fryzjer, a może nawet mała depilacja…. Może poprosimy panią Kierowniczkę… (przekomarza się ) Ich rozmowę przerywa wejście trzeciego kandydata. Wchodzi Woj Wit (zabawnymi krokami, w stylu Monty Pythona „Królestwo dziwnych kroków”)Kajko i Kokosz patrzą nań jak na wariata. Woj Wit: Jestem nieulękły woj Wit, wyzywam Was na pojedynek! Kajko: Trudno, trzeba się z nim zmierzyć, skoro sobie tego życzy ( podśmiewa się). Kosz: Jeśli padniesz w walce, pomszczę Cię straszliwie!( również dowcipkuje). Zarządca : Witamy serdecznie naszych kandydatów – ( w stronę publiczności mówi: Chłopaki do wzięcia).Po drugiej stronie znajduje się piękna bladolica, córka samego Hegemona, wspaniała, boska Bogna. Brawa dla niej ( czekamy na brawa)To ona dziś wybierze tego jedynego. Nie wie, kto siedzi po drugiej stronie. Dorotka: Nie zważa na majątek, zaszczyty, czy sławę, będzie słuchać głosu serca, a pomogą jej w tym wypowiedzi śmiałków. Zatem prosimy o przedstawienie się naszych kandydatów. Widać wyraźną euforię u Kajka i Kokosza zwłaszcza, kiedy dowiadują się, że to Bogna będzie wybierać. Dorotka: Jako pierwszy przedstawi się kandydat numer 1. Wit : Powiedzcie Bognie, gdy kto Was zapyta, że nie ma woja nad Wita!( z zaśpiewem, akompaniuje przy mandolinie)( Kajko i kokosz patrzą po sobie i pokazują gestem „ super! niezły koleś”,wiercą się przy tym na krzesłach ). Dorotka: Kandydat nr 2. Kokosz: Jestem Kokosz, mieszkam w grodzie Mirmiła, Z przydziału wczasów tutaj przybywam. Dorotka: Kandydat nr 3. (Przedstawia się piosenką) Kajko : Słowa piosenki „King Bruce Lee karate mistrz”(muzyka) Nie rycz mała, nie rycz, ja znam te wasze numery. Twoje łzy lecą mi na koszulę z napisem: King Bruce Lee Karate Mistrz, King Bruce Lee Karate Mistrz! Ja w klubie disco mogę robić wszystko, wyciągam damy spod opieki mamy. I małolaty spod opieki taty, na bramce stoję, nikogo się nie boję. Ja jestem King Bruce Lee Karate Mistrz! Gdy trzeba będzie, ja ciebie obronię, znam parę chwytów, ciałem zasłonię. Ciosy karate ćwiczyłem z bratem, ja jestem King Bruce Lee Karate Mistrz! King Bruce Lee Karate Mistrz! Kokosz: (Siedzi, szeroko rozstawione nogi , ręce na kolanach i nie może wyjść z podziwu, kiedy kończy Kajko i siada Kokosz kiwa głową ( ale popis) i klepie go po plecach w geście „dobra robota brachu” Zarządca: Nasi zacni Kandydaci się już przedstawili, teraz przywita ich Bogna. Bogna: Witajcie chłopcy…..(słodziutko, czeka w odpowiedzi na powitanie)Przygotowałam dla Was pytanka. Pytanie pierwsze : Jakie są wasze ulubione potrawy. Poproszę o odpowiedź Kokosza: Kokosz: To jest moje ulubione pytanie..(masuje się po brzuchu)Standardowo sztuka mięsa… jest to udziec z dzika i… dzban miodu, z bardziej wyrafinowanych potraw – pasztet a ’la Mieszko lub comber z żubra i… do tego beczka piwa…(odpowiada zadowolony)Podoba Ci się ?...mój Pieczony Króliczku… Bogna: Zniesmaczona, Jestem zachwycona mój …Kokosku …. Czym raczy podniebienie Woj Wit? Wit: Zamówiłbym dla Ciebie - Złotko kawior z poziomkami, gdyż jesteś słodka jak dojrzałe poziomki…. Bogna: Mina- już trochę lepiej. Hmm, całkiem smacznie, lubię leśne owoce… teraz kandydat numer 2 Kajku, co byś ty dla mnie przygotował? Kajko: recytuje z natchnieniem Zupkę z muszek na wieczornej rosie, Sześć komarów nadziewanych w konwaliowym sosie, Motyl z rożna, przyprawiony gęstym cieniem z lasku, A na deser - tort z wietrzyka w księżycowym blasku. Bogna: Wyrafinowana kolacja, godna królowej… elfów (robi minę w stylu „Upss, coś mi się wymsknęło)….(Podsumowuje ) Wspaniale chłopcy! Pora na pytanie drugie: Co byś zrobił podczas pożaru? Tym razem pierwszy odpowie nieulękły Wit ( podśmiewa się ). Wit: Uciekałbym, gdzie pieprz rośnie. Bogna: Wzdycha , Prawdziwy bohater.. ..Kokoszu …? Kokosz: Wyniósłbym pieniądze… Bogna: ( Robi wielkie oczy)Trzeźwość twego umysłu robi wrażenie… Kajko: Z największej pożogi wyniósłbym Cię na własnych rękach Śliczna Panienko. Bogna: (robi zachwycona minę). Zarządca: Drodzy Panowie, czas konkursu się kończy, za chwilę usłyszycie ostatnie pytanie. Bogna : W jaki sposób byś mi się oświadczył?( zalotnie, kręcąc się na krześle, odgarnia włosy) Dorotka: Odpowie woj Wit. Woj Wit: Bogno, sama wiecie, że nie ma woja lepszego na świecie. Moje mięśnie są ze stali, powalę dwudziestu drwali. Gdy zostaniesz żoną moją zyski w grodzie się podwoją. Zawojuję większość świata na Hawaje będziesz latać. Dorotka : Poprosimy o odpowiedź Kokosza. Kokosz: Zostań, żona moją, co tam, jestem wprawdzie hipopotam, Kilogramów ważę z tysiąc , ale za to mógłbym przysiąc, Że wzór męża znajdziesz we mnie I że ze mną żyć przyjemnie. Czuję w sobie wielki zapał, Będę ci motylki łapał I na grzbiecie, jak w karcie Będę woził cię po świecie(…) Krótko mówiąc,- twoją wolę Zawsze chętnie zadowolę ! Dorotka: I ostatni kandydat, Kajko… Kajko: Chciałbym cię zabrać w urocze miejsce, nad piękne jezioro. Wsiedlibyśmy do łodzi, płynęlibyśmy ku zachodowi słońca i wtedy powiedziałbym to, co czuję prosto, ale z serca i poprosiłbym o twą rękę. Bogna: (wyciąga chusteczkę i ociera łzy wzruszenia po wypowiedzi Kajka). Zarządca: To była ostatnia odpowiedź i pewnie Bogna już zdecydowała kogo wybierze, ale jeszcze poprosimy o podsumowanie naszą kochaną Dorotkę. Dorotko, prosimy. Bogna zaś ma jeszcze chwilę na zastanowienie. Dorotka: Kandydat numer 1 Nieulękły woj Wit, rycerz bez skazy . Zaprasza swoją ukochaną na elegancką kolację w wspaniałym stylu. Nigdy nie zostałby strażakiem, ale potrafi zawojować świat. Kandydat numer 2 Kokosz – prosty, szczery chłop z głową na karku. Lubi dobrze zjeść, ale potrafi też łapać motyle i spełniać niedościgłe życzenia niewiast. Kandydat nr 3 Kajko - niepozorny, a zna sztuki walki, lepiej z nim nie zadzierać. Potrafi też przygotować romantyczną kolację i zabrać ukochaną w wyjątkowy rejs o zachodzie słońca. Podczas pożaru wynosi ją we własnych ramionach. Dorotka : I kogo Bogno wybierasz? Bogna: Wybieram kandydataaa…. nr 3. Zarządca: Za chwilę odsłonimy wachlarz... Zarządca: Mam tutaj dwie koperty: W jednej mieści się wycieczka zagraniczna, w drugiej krajowa. Zarządca: Byliście kiedyś w Samoklęskach Małych? Kierowniczka : W nasi uczestnicy spędzą miejmy nadzieję urocze chwile w Samoklęskach Małych? To będzie ich pierwsza randka. Zarządca : Bardzo was proszę, żebyście po powrocie opowiedzieli , nie tylko co tam zobaczyliście, ale w ogóle jak tam było… Zarządca: Przyjedziecie do nas? Bogna i Kajko : Oczywiście, na pewno Zarządca: Dziękuję Wam bardzo. Dziękuję. Bogna i Kajko schodzą razem ze sceny Dorotka: Żegnamy Państwa! Zarządca: Dziękuję Państwu za przybycie i zapraszamy na następne przedstawienie Teatru Błazen w przyszłym roku. Wit: Wychodzi zza kurtyny (Do publiczności ) Powiedzcie każdej , która zapyta, że nie ma woja nad Wita! Wystąpili: Kajko, Kokosz, Lubawa, Mirmił, Zarządca, Dorotka, Hegemon, Szambelan, Woj Wit, Narrator, Zbójcerze, Kierowniczka I, Kierowniczka II, Referent. Opracowała : Marzena Wieloch Uwaga! Wszystkie materiały opublikowane na stronach są chronione prawem autorskim, publikowanie bez pisemnej zgody firmy Edgard zabronione.